joebarAce
Dołączył: 21 Lut 2006
Posty: 156
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Belchatow, Cambridge
|
Wysłany: Śro 12:16, 16 Sty 2008 Temat postu: Zemsta za CG 125 ;) Netherlands 2008 |
|
|
Siema,
Nie ma totamto, nowym rokiem nowym krokiem – mieisac zimowy Styczen nie mogl byc wystarczajaca wymowka. Do tego prognozy na weekend mowia tylko o powodziach. Totaz 4 rano na kon, 200km do promu, przeprawa ze sniadaniem I ciepla kawa na rozgrzanie leciwych (niestety) stawow
Francji nie lubimy, wiec pelna faja na bezdechu – oby tylko do Belgii… Belgie tez juz znamy z autopsji, wiec faja po Belgijsku. Jak dotad nikt mnie nie wyprzedzil od samogo domu – a mowia, ze to tylko 650tka
Do Holandii wpadam przez tunel. Przy wyjzedzie przyszlo placic – Visa nie dziala, na szczescie uzbieralem euro po kieszeniach. Za tunelem juz Holandia. Jeste niedziela rano, ruch zerowy, szerokie dlugie proste I piekne asfalty. Wyjezdzam na prosta po horyzont – sceneria tak piekna, ze az chce sobie zdjecie z droga zrobic, ale w obawie, zeby czar nie prysl – redukcja I do czerwonego… zdjeica sciagne z internetu
Pora na stacje benzynowa, choc rezerwy od promu jeszcze nie bylo (300km). Wpadam, tankuje, ide do kasy i… afera – Visa nie dziala, a gotowki brak. Po negocjacjach zostawiam dokumenty od motura oraz prawko I jade szukac bankomatu. Znajduje dopiero 30km dalej. Wracam na stacje – zalatwione.
Teraz juz na luzaka ekploruje wiejskie dorgi, rezerwaty, napizam po plazach I polach, robie fotki I nie stresuje sie niczym Dobijam do Zirikzee, tankuje kawe z mlekiem I nwracam w strone Francji. Oczywiscie na bezdechu I pelnej manecie.
Na promie racze sie frytkami I ryba – I przyjmuje obelgi ze strony Polskich emigrantow bez matury, ze chyba goscia pojebalo, ze w styczniu motorem jezdzi (ale tego, ze Styczen ma 10st temp w ciagu dnia to juz Polscyemigrancibezmatury nie sa w stanie zauwazyc – choc ich Passaty I Audice w turbodieslu maja zapewne termometry, a ich wkolkogolone cepy tez powinny jakas wrazliwosc na temperatury wykazywac).
Zalogowalem sie w domu o 1:00 rano. Stamina mi dopisywala I kozaczylem przed domownikami, ze jeszcze 500 kilometra bym smignal, poczym biore lyk herbaty I zasypiam na kanapie (jak na twardziela przystalo).
Vstrom okazal sie bardzo przyjaznym turystycznym motocyklem, ktory nadaje sie jazdy solo nawet po szybkich autostradach. Bez problemu utrzymuje predkosci 150-170 i prowadzi sie jak zyleta. Spalanie… nie liczylem, ale nie wierze w 5L/100. Mysle, ze przy palowaniu po wiatr wychlal z 7.5/L, a przy drogach typu B spalanie widocznie spadlo I 5-6L stalo sie realne. Reasumujac – nie mam do motocykla zadnych zastrzezen – ocena – CELUJACY.
Do zobaczenia,
Hej
Ciagnie wiesniaka na wies
Wysokosc ZERO
W tle mostek - 5km dlugosci.
Zirikzee
Olbrzymie sluzy broniace Holenderskie depresje przed morzem
Napizanie po plazach, a w tle śluzy
Podsumowanie wycieczki
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez joebarAce dnia Śro 13:04, 16 Sty 2008, w całości zmieniany 4 razy
|
|